Zakończenie procesu terapeutycznego jest niezwykle ważnym etapem pracy terapeutycznej – zarówno dla pacjenta, jak i dla terapeuty. Wydaje się jednak, że często jest również tematem pomijanym, rzadko poruszanym. Decyzja o zakończeniu psychoterapii powinna być podjęta wspólnie przez pacjenta i terapeutę. Końcowa faza terapii jest nie mniej ważna niż inne – służy ona podsumowaniu efektów psychoterapii, wymaga zaadaptowaniu się do zmian, które zaszły w toku procesu w pacjencie i jego sytuacji życiowej, a często pozwala również na przepracowanie wcześniej niedostępnych tematów.
Psychoterapia może się kończyć w sposób zaplanowany lub nagły, niezaplanowany – wtedy można mówić raczej o przerwaniu procesu niż jego zakończeniu. W poniższym tekście skupiam się na psychoterapii kończonej w czasie planowanym, z odpowiednim przygotowaniem. W takiej sytuacji psychoterapia kończy się albo po określonym w kontrakcie czasie, po odbyciu wcześniej określonej liczby sesji lub po spełnieniu celów terapeutycznych (np. lepsza kontrola wyrażania emocji, ustąpienie objawów).
W przypadku psychoterapii długoterminowej, czas i cele terapeutyczne najczęściej pozostają kwestią otwartą. Po czym zatem można poznać, że proces dobiega końca? Wydaje się, że podstawowym kryterium jest lepsze funkcjonowanie pacjenta i redukcja objawów lub poprawa relacji interpersonalnych.
Bywają momenty kiedy treści wnoszone na sesje stają się coraz bardziej ogólne, rzadziej dotyczą tematów ważnych dla pacjenta, który wydaje się coraz mniej zaangażowany w psychoterapię, sesje mogą nie wnosić nowych aspektów do poruszanych i omawianych wcześniej tematów. Zadaniem terapeuty jest zbadanie tego typu przeżyć i zachowań oraz rozpoznanie, czy są wynikiem oporu, są spowodowane lękiem przed eksploracją problemów, brakiem zaufania do terapeuty, czy też są wynikiem naturalnie dobiegającego końca procesu psychoterapeutycznego.
Omówienie pierwszych myśli o kończeniu terapii może być bardzo przydatne w pracy i odsłonić wiele nieporuszanego do tej pory materiału; ich obecność niekoniecznie świadczy o realnej potrzebie zakończenia procesu. Omawianie jego końca i rozstania z terapeutą wymaga sporo czasu oraz uważności – zarówno ze strony pacjenta, jak i terapeuty. Aktualna sytuacja rozstania może bowiem uruchamiać emocje, których doświadczało się w sytuacjach rozstania ze znaczącymi osobami w życiu pacjenta. Dla osób mających trudne doświadczenia w tym zakresie może to dodatkowo komplikować cały proces. Pacjent może też nie do końca godzić się z myślą o utracie terapeuty – zdarza się, że pod koniec terapii nawracają objawy, a stan psychiczny pacjenta pogarsza się. W końcowej fazie psychoterapii mogą się pojawiać różnorakie obawy pacjenta o funkcjonowanie bez wsparcia terapeuty, duże przywiązanie do terapeuty i niechęć do usamodzielnienia się. Wszystkie te zjawiska należy obserwować i omawiać z prowadzącym – dobrze rozpoznany i przeżyty koniec terapii jest niewątpliwie doświadczeniem wzbogacającym i mogącym przyczynić się do rozwoju.
Czasami pod koniec terapii praktykuje się ograniczenie liczby spotkań (np. z dwóch razy w tygodni do jednego razu w tygodniu), co umożliwia pacjentowi stopniową separację. Dłuższe przerwy między sesjami ułatwiają adaptację do nowej sytuacji, jaką jest funkcjonowanie bez pomocy psychoterapeuty, „prowokują” emocje związane z sytuacją rozstania, które mogą być omawiane na spotkaniach, skłaniają do szukania innych źródeł wsparcia. Zmiana zyskuje wtedy łagodny charakter.
Bywa i tak, że terapeuta przerywa trwający proces. Takie sytuacje są najczęściej wynikiem chęci zapewniania pacjentowi możliwie najlepszej formy pomocy. Obejmują zarówno przypadki rażącego przekraczania zasad kontraktu ze strony pacjenta jak i decyzje podjęte pod wpływem wyraźniejszej świadomości własnych ograniczeń po stronie specjalisty. Z wyłączeniem przypadków losowych i niezależnych od specjalisty, każda decyzja o zakończeniu leczenia pacjenta powinna być z nim możliwie szczegółowo omówiona. Terapeuta jest również zobowiązany do zasugerowania innego specjalisty lub innej formy dalszego leczenia.